Wywiady - Monika Szczygielska
Jakie potencjalne konsekwencje wprowadzenia Europejskiego Aktu o dostępności (EAA) mogą wyniknąć dla polskiego biznesu w kontekście prawnym oraz biznesowym? W jaki sposób nowe regulacje mogą wpłynąć na postrzeganie dostępności oraz cyberprzestrzeń w Polsce?
Wymagania dyrektywy o dostępności produktów i usług w Polsce wprowadzi ustawa o dostępności niektórych produktów i usług. Prace nad aktem prawnym wprawdzie nadal trwają i są opóźnione już o ponad rok, ale wymagania dyrektywy zaczną obowiązywać dopiero od połowy 2025 roku. Prawo przewiduje też długie okresy przejściowe. Biznesowi daje to czas, aby dobrze przygotować się do zmian, na co w niektórych przypadkach będzie nawet 20 lat.
Dwie branże: telekomunikacyjna i bankowa już dziś są częściowo uregulowane w zakresie dostępności. Ich doświadczenia pokazują, że horyzontalne myślenie o dostępności produktów i usług może przynosić korzyści biznesowe. Osoba z niepełnosprawnością to klient, często z portfelem nie mniej zasobnym niż każdy inny.
W perspektywie kilku lat regulacje powinny przynieść pozytywne zmiany w dostępności cyfrowej, komunikacyjno-informacyjnej i częściowo architektonicznej produktów i usług m.in. w branżach telekomunikacyjnej, bankowej, e-handlu czy transporcie.
Za jakiś czas problemów z dostępnością cyfrową nie powinno być np. przy zakupie biletów, odprawach, pozyskiwaniu informacji o rozkładach jazdy, obsłudze bankowości elektronicznej, zakupach w internecie czy wyświetlaniu napisów na różnych dekoderach podczas oglądania telewizji.
Nowa ustawa ureguluje dostępność m.in. komputerów i ich systemów operacyjnych; terminali samoobsługowych: płatniczych, bankomatów, biletomatów, urządzeń do odprawy, infokiosków; urządzeń w telekomunikacji np. smartfonów; urządzeń umożliwiających odbiór telewizji czy dostęp do VOD za pomocą np. komputera, urządzeń mobilnych, telewizorów, dekoderów, konsoli oraz odtwarzaczy Blueray; a także czytników książek.
Akt prawny określi również zasady zapewniania dostępności usług: telekomunikacyjnych, audiowizualnych usług medialnych, transportu pasażerskiego, z wyłączeniem transportu obsługiwanego przez samorząd, bankowości detalicznej, e-handlu, dystrybucji e-książek.
Dostępność obejmie także informowanie o usługach. Dostępne strony internetowe mają służyć przedsiębiorcom do sprzedaży usług, ale także zamieszczania wymaganych prawem informacji o produktach i usługach oraz instrukcji w dostępnych formatach, czy także do informacji o dostępności pomieszczeń oraz budynków użyteczności publicznej.
Co może być trudne dla biznesu? Dostępność cyfrowa produktów i usług opisana jest w nieco innym ujęciu niż w ustawach o dostępności, które obowiązują podmioty publiczne. W przypadku wymogów zapewnienia dostępności stron internetowych i aplikacji mobilnych ustawa nie odwołuje się wprost do żadnego standardu, ale wymaga zapewnienia postrzegalności, funkcjonalności, zrozumiałości i kompatybilności – 4 zasad, na których oparte są wytyczne WCAG.
Za niestosowanie dostępności ustawa przewiduje kary, nawet do dziesięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia. W połowie 2023 roku to równowartość ok 70 tys. zł. Z perspektywy dużego biznesu – przypomnijmy, że ustawa nie dotyczy mikroprzedsiębiorców – nie są to zawrotne kwoty. Dodatkowo ich egzekwowanie może utrudnić skomplikowany i rozdrobniony system nadzoru z udziałem instytucji, dla których dostępność dziś jest wyzwaniem i której będą musiały się nauczyć. Sam jednak fakt istnienia sankcji powinien działać na rynek dopingująco.